Nic się w moim życiu nie dzieje , Ale to mnie akurat cieszy. W moim życiu już tyle się działo ,że wystarczy. Obdarowałabym tymi doświadczeniami kila osób .
Do emerytury jeszcze ładnych parę lat , ale już bliżej - niż dalej. Mam nadzieję ,że jej doczekam .Zapracowałam sobie już na nią . Kiedyś mówiłam ,że jeszcze muszę pracować dłużej niż żyję , teraz myślę sobie - żeby tylko dożyć ! Ale pracować muszę , choć mi się doprawdy nie chce.
Ostatnio obserwuję z zainteresowaniem świat. Jadąc autobusem w niedzielny poranek do siostry , a jadę z jednego końca miasta na drugi , na przystanku , w powiedzmy smutnej dzielnicy , wsiadła mała - może 7-8 letnia dziewczynka. Sama ! Miała ze sobą siatkę , zachowywała się bardzo rezolutnie , wysiadła też w innej smutnej dzielnicy. Zderzenie jej rezolutności , urody i pięknej czerwonej kurtki z ponurością tych dzielnic wywarło na mnie ogromne wrażenie.
Ponieważ niedaleko mojego miasta jest miejscowość gdzie pewien zakład produkuje bardzo markowe buty i czasami są tzw. kiermasze znowu się wybrałyśmy z siostrą dziewczynami.
Jak zwykle kupiłam kolejne dwie pary. Jak to mawia moja Jotka - "no żal było nie wziąć !". Jedna trzecia ceny to naprawdę okazja . Dwie pary czarnych , skórzanych czółenek na słupku naprawdę się przydają. Tylko poprzednim razem zaszalałam z czarno czerwonymi z kolekcji Ewy Minge . Teraz starałam się być rozsądna.....
Pogoda nie potrafi się zdecydować - czy jest zimą , czy jesienią , a w niektórych godzinach nawet wiosną . Jednak tak naprawdę jest zimą , bo zaliczyłam upadek , na szczęście tylko na kolana !
Nic mi się nie stało , zima zaliczona. Kropka.
Jutro Walentynki . Nie ma nikogo , z kim mogłabym świętować. Ponieważ jest jak jest , a ja kocham samą siebie zrobiłam sobie sama prezent . Buty to rzecz praktyczna i niezbędna , więc się nie liczy.
Już dawno przymierzałam się do tego pomysłu , ale teraz w Sephorze jest promocja , więc skorzystałam i kupiłam sobie perfumy . Na półce mam ich sporo, takich tam z klasy średniej , ale odrobina luksusu mi się marzyła. W zasadzie przecież mogę uznać , że kupił mi je … Stefan : ))))