wtorek, 27 marca 2018

15. Przedświątecznie

Czas tak szybko biegnie.... Tyle co były jedne Święta , a już są kolejne . Zima też  się kończy i wiosna już prawie za  progiem....

To od bardzo dawna pierwsze Święta  , kiedy mam poczucie , że niczego nie muszę.
Na Palmową Niedzielę posprzątałam już i przystroiłam mieszkanie , z siostrą ogarnęłyśmy cmentarz ,zrobiłyśmy nową wiązankę kwiatów  , bo właśnie w niedzielę Mama miała imieniny. Święta spędzam u siostry ,więc nie mam żadnej  presji czasu. Pomagam oczywiście w tym co mogę  ale obie podchodzimy do tego ze spokojem. Kuchnia to i tak królestwo szwagra :)

Czuję tak , bo dopiero teraz czuję wewnętrzny spokój.
Kiedy mijam miejsce gdzie Struś dalej parkuje na czas pracy samochód - dojeżdża do innego miasta i zbierają  się w 5 osób ,więc  każdemu wypada  jazda  co piąty tydzień , a  swoje samochody tam właśnie zostawiają - nawet nie spoglądam w tamtą stronę.
Zdarzają się już  dni kiedy o nim nie myślę - o człowieku , który tak bardzo mnie zranił.
Oswoiłam się ze swoją samotnością , staram się żyć dla siebie. Być dla siebie dobrą. Wybaczać sobie .  Nie wiedziałam , że to wszystko taka trudna sztuka ! 
Zawsze żyłam dla kogoś , zawsze szłam na kompromisy , a tak naprawdę to wcale nie były kompromisy tylko to ja ustępowałam. Uczę się tego , dla mnie to swoista nowość.
Nie było to możliwe dopóki to właśnie we mnie tkwił żal.
Niczego z pamięci nie można wymazać, ale  można się znowu  podnieść. Pomyślałam sobie , że nie zostało mi już tak wiele życia , a na pewno zostało mi już mniej niż więcej. Żadnej sekundy  z tego co było już się nie wróci. Nie będę więc marnować czasu i energii na rozpamiętywanie.
Cieszę się , że nadchodzi wiosna , będzie nareszcie zielono , słonecznie !
Czekam na lato , na urlop, który już jest zaplanowany. Po latach znowu pojadę nad morze....
Takie niewielkie radości ....
Cieszę się , że jest ktoś dla mnie bardzo ważny , kto daje mi siłę i jest ze mną bezwarunkowo. To moja siostra. Takie moje  światełko w tunelu :)
Może kiedyś dotrę do swojego "sensu życia", ale i tak na dziś jest dobrze.

Życzę Wam spokojnych Świat !





sobota, 17 marca 2018

14. Prawie -Ekstrawagancka-wyprawa.

Zanim napiszę to co dzisiaj zamierzałam odpowiem na pytania postawione mi w ostatnim komentarzu poprzedniego wpisu
"Jakiś wolontariat ? Dzieci? Szpital, dom dziecka ?"

Chyba nie o to mi chodziło.  To są sprawy i rzeczy , które są  w moim życiu obecne , bo pomaganie innym jest dla mnie czymś normalnym. Od kiedy nie ma mamy , staram się teraz doglądać moją  Ciocię , czyli Matkę Chrzestną , która ma  lat 83 , a wujek lat 86.....  
Mamy sąsiadka jest w szpitalu , to lecę ją odwiedzić. Jestem dla każdego , kto potrzebuje pomocy , bo tak zostałam wychowana.
Poza tym przecież pracuję . To nie chodzi o zajęcie się czymś , czy o "zabicie czasu".
Być może  , kiedy moje siostrzenice wyjdą za mąż , będą miały dzieci to wtedy  odnajdę  swój sens...
Gdzieś w podświadomości jakby  na to czekam i być może to właśnie będzie to o co mi chodzi . Zobaczymy.

Od wczoraj u mnie jest totalna zima ! Od wczoraj sypie śnieg ! Trochę więc  miałam obawy , kiedy z siostrą i dziewczynami wyruszyłyśmy w drogę.  Dwa razy w roku u producenta markowego  obuwia  jest kiermasz . Trwa tylko trzy dni.  Marki takie jak  Kazar , Ochnik , Solo Femme , Ewa Minge , Makalu , Salamander....  W niewielkim pomieszczeniu  powykładane są  buty  ( jeden but do przymierzenia) , różne fasony , marki i rozmiary.  Myślę , że są to  jakieś nadwyżki , albo próbne partie ? wyprzedaż kolekcji ? I dostępne jest tylko to co jest wystawione. Trafisz na swój rozmiar i coś co ci się podoba to trzymasz buta w ręce i nie oddajesz już nikomu :) Każdy but ma kartkę z numerem ewidencyjnym . Rzadko kiedy trafiają się dwie takie same pary , czy ten sam fason i inny rozmiar.  Kiedy pojechałam tam w ubiegłym roku kupiłam 6 par  butów !  Teraz  już tylko...5 !
Buty są skórzane , naprawdę ładne i eleganckie , w normalnej sprzedaży w cenach ponad 300 PLN ! Właśnie sprawdziłam kilka cen  naszych fasonów . Nawet z rabatami ceny są niesamowite. W sklepie nigdy bym nie kupiła tak drogich butów. Bo ja za tyle to mam właśnie prawie 5 par.... :)  Niskie czarne i szare  na lato , pełne  zamszowe w cudownym  bordowym kolorze  na  wyższym słupku i z ozdobą na przodzie  , granatowe  lakierowane bez pięt  i granatowe pełne zamszowe trochę niższe .  Bordo to pełna ekstrawagancja , ale są piękne no i skoro były w moim rozmiarze ... :)   Siostra i dziewczyny też sobie nie żałowały :) Bagażnik butów :)))))
Jestem z siebie zadowolona .  Butów i torebek nigdy dosyć !







środa, 7 marca 2018

13. Trzynasty wpis

Trzynastka nie kojarzy się dobrze.
Coś w tym jest , bo dzisiaj dla mnie jest pamiętna data. Dwa lata temu udowodniłam Strusiowi i Chudej jakimi są ludźmi. Pamiętam to pamiętne popołudnie chwila po chwili i to jak się dzień zakończył.....

Dzisiaj jestem w zupełnie innym punkcie życia niż wtedy.
Żałuję jakiś kilku chwil , żałuję  oczywiście tego w większości straconego z nim czasu.
Nie żałuję , że ten pamiętny dzień miał miejsce. Dzięki temu uratowałam resztę swojego życia.
Mam pracę - jeszcze mam ,  choć dzisiaj to bardzo płynne i nigdy nie widomo  - ale to takie czasy.
Mam swoje własne  miejsce na ziemi , azyl do którego mogę wrócić i robić  co tylko chcę.
Mam jeszcze bliskich - siostrę i jej rodzinę.
Ale tak naprawdę nie mam celu. Szukam go. Szukam czegoś co da mi poczucie przyszłości, poczucia wartości tej przyszłości.  Dzisiaj żyję tylko daną chwilą . Dzisiejszym dniem.
Szukam i nie wiem nawet czego szukam...
No wiem tylko w jakim sensie  -  szukam punktu zaczepienia.

Mogę to wytłumaczyć na przykładzie tego co już było.
Kiedy dwa lata temu wszystko się posypało na przekór losowi ja miałam cel.
Było to pozbycie się Strusia i  generalny remont. Zanim go w końcu "wystawiłam"  planowałam , kupowałam , chodziłam po sklepach , oglądałam i czekałam na ten dzień . No i nadszedł. Wszystko zrobiłam i cel osiągnęłam. I znowu nastała pustka....

Potrzebuję czegoś co da mi siłę , da nadzieję...