czwartek, 28 czerwca 2018

22. Polska wgrała.

Nie jestem nadzwyczajnym kibicem , ale jestem patriotką i zawsze te ważne dla  nas mecze oglądam. I tym razem  nie było inaczej.  Dzisiejszy też obejrzałam w spokoju. Wygraliśmy , choć było to zwycięstwo na otarcie łez. I tyle, a na resztę "spuśćmy zasłonę miłosierdzia" .

Dosłownie pięć minut przed meczem panowie wnieśli nową lodówkę......  Właśnie umyta czeka jeszcze jakąś godzinkę na pierwsze włączenie. Stara została zabrana  gdzieś tam  na kres horyzontu..... Problem w tym , że nie była wcale taka stara , bo brakło jej trzy miesiące do tylko 10 lat, do tego wcale nie była tania , choć rzeczywiście była "wypasiona".  W sobotę  cichutko i dyskretnie..... zgasła.  Pan fachowiec nie zreanimował  , bo koszty tego nie warte , a nawet jakbym się uparła to i tak już nie ma do niej części..... Była to tzw. "brazylijka" cokolwiek to znaczy. Poza upierdliwym piszczeniem co pół roku  czujnika od filtra antybakteryjnego , nie miałam przecież żadnych zastrzeżeń , a tu nagle taka niespodzianka !.  No cóż..... Tym oto sposobem dziś powitałam nową ,innej marki , prawie o połowę tańszą niż poprzedniczka sprzed 10 lat. Zdumiewające , ale  rzeczywiście wtedy Struś mnie na nią  namówił , nie powiem że żałowałam , bo robiła na wszystkich wrażenie zarówno wizualne , jak i  "intelektualne". Liczyłam , że będzie żywotniejsza. Takich już nie ma....  Nowa jest oczywiście bardzo podobna , bo do dobrego to człowiek się szybko przyzwyczaja ,  ale  jest już sporo tańsza i po kolejnych 10 latach będzie- mam nadzieję - mniej żal.

Kolejne  - no cóż.....  Trzeba trochę zacisnąć znowu pasa , pożyć mniej wystawnie , a tu  po drodze jakby wakacje.....  Przy mojej siostrze i szwagrze będzie to raczej dość proste :)  Oni nie są rozrzutni  :)
Dam więc  jakoś radę i po powrocie przejdę na chleb i masło , no chyba że znowu coś mnie zaskoczy. To wtedy zostanie mi chyba już tylko  chleb i woda..... :))))

Poza tym  jakoś wszystko w normie.
A o lodówce wspominam sobie , żebym wiedziała ile wytrwa..... Bez niej niestety żyć się nie da.
Idę ją  więc  włączyć :)

2 komentarze:

  1. Moja wygrana kiedyś w teleturnieju "Koło Fortuny" chodzi już ponad 20 lat...

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko mogę pozazdrościć wygranej :)

    OdpowiedzUsuń