Czas szybko mija . Upływa dzień za dniem ,w pracy jak zawsze dużo się dzieje , do tego jest gorąco i zaczyna się sezon urlopowy. W domu też nie mam szans na nudę. Musiałam bardzo się zmobilizować , żeby skończyć siostrzenicom szyć spódniczki. Takie z całego koła ....! Niby prosta sprawa , ale materiał dość luźno tkany sprawił trochę kłopotu przy ustaleniu długości , dopiero podpowiedź "fachowczyni" mi pomogła. Spódniczki się "uwisiały" , wyciągnęły tam gdzie musiały i mogłam je skończyć. W ogóle ostatnio sporo innych rzeczy stworzyłam. Lubię od czasu do czasu usiąść do maszyny. Zawsze lubiłam , a teraz tym bardziej , od kiedy mam swoją nową maszynę.
Ostatnio padł mi też ruter , a właściwie to chyba zasilacz. Dostawca szybko i sprawnie dostarczył mi nowy przez kuriera. Bałam się , że nie dam rady z instalacją , ale powoli skonfigurowałam nowy i dałam sobie radę. Kolejny raz , a człowiek , który zawsze to w domu robił jest już tylko moją przeszłością.
Mijają więc dni w szalonym tempie. Praca , zakupy , cmentarz, niedzielne obiadki u siostry , coś tam w domu..... Być może mijają bez sensu..... Ale są , a ja dalej istnieję...
Na blogach zapanowała lekka cisza.... Może to taki właśnie czas... ?
Trwa sezon truskawkowy. To moje ulubione owoce . Straciłam już chyba pół wypłaty.... Ale najadłam się do syta i zamroziłam sporo na zimę. I dalej codziennie je jem.... Uwielbiam je . Teraz zaczynają się jeszcze maliny . Dawno nie robiłam zapasów na zimę .Kiedyś robiłam dużo. Choć jestem sama postanowiłam , że zrobię przetwory - dla samej siebie, Zupa pomidorowa z własnym sokiem pomidorowym jest cudowna, Buraczki smakują wybornie. Każdy sam najlepiej wie. Muszę się z tym uwinąć już niedługo , bo wkrótce będę miała swój wyczekany urlop.
To już tylko za pięć tygodni . A wtedy pakuję walizkę i ruszam nad morze !
Wiosna, lato to właśnie taki czas wzmożonego życia w realu, a mniejszego w świecie wirtualnym (przynajmniej dla mnie). Intensywne działania w ogrodzie pożerają sporo czasu. A i słońce nie pozwala wysiedzieć w domu ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak świetnie sobie radzisz! :)
Staram się Ariadno :))) Rzeczywiście pogoda nas w tym roku rozpieszcza, szkoda siedzieć w domu :)
OdpowiedzUsuńMnie osobiście bardzo męczy ten upał. Mój pies też cieżko to znosi.I faktycznie czas płynie, niekiedy właśnie bez sensu, a żyć trzeba mimo, pomimo, na przekór ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię upału. Kiedy chłodno - można się ubrać , a kiedy gorąco to z czego tu się jeszcze ...rozebrać ?!!! :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń