czwartek, 14 czerwca 2018

21. Dzień za dniem

Czas szybko mija . Upływa dzień za dniem ,w pracy jak zawsze  dużo się dzieje ,  do tego jest gorąco  i zaczyna się sezon urlopowy. W domu też nie mam szans  na nudę. Musiałam bardzo się zmobilizować , żeby skończyć siostrzenicom szyć spódniczki. Takie z całego koła ....!  Niby prosta sprawa , ale materiał dość luźno tkany   sprawił trochę kłopotu przy  ustaleniu długości , dopiero podpowiedź "fachowczyni"  mi pomogła. Spódniczki się "uwisiały" , wyciągnęły tam gdzie musiały  i mogłam je skończyć. W ogóle  ostatnio  sporo innych rzeczy stworzyłam. Lubię od czasu do czasu usiąść do maszyny. Zawsze  lubiłam , a teraz tym bardziej , od kiedy mam swoją nową maszynę.
Ostatnio padł mi też ruter , a właściwie to chyba zasilacz.  Dostawca szybko i sprawnie dostarczył mi nowy przez kuriera. Bałam się , że nie dam rady z instalacją  , ale powoli skonfigurowałam nowy i dałam sobie radę. Kolejny raz , a człowiek , który zawsze to  w domu robił jest już tylko moją przeszłością.
Mijają więc dni w szalonym tempie. Praca , zakupy , cmentarz, niedzielne obiadki u siostry  , coś  tam w domu..... Być może mijają bez sensu..... Ale są , a ja dalej istnieję...
Na blogach zapanowała lekka cisza.... Może to taki właśnie czas... ?
Trwa sezon truskawkowy. To moje ulubione owoce . Straciłam już chyba pół wypłaty.... Ale najadłam się do syta i zamroziłam sporo na zimę. I dalej codziennie je jem.... Uwielbiam je . Teraz zaczynają się jeszcze  maliny . Dawno nie robiłam zapasów na zimę .Kiedyś robiłam dużo. Choć jestem sama postanowiłam , że zrobię przetwory - dla samej siebie, Zupa pomidorowa z własnym sokiem pomidorowym jest cudowna,  Buraczki smakują wybornie. Każdy sam najlepiej wie. Muszę się z tym uwinąć już niedługo , bo wkrótce będę miała swój wyczekany urlop.

To już tylko za pięć tygodni .  A wtedy pakuję walizkę i ruszam nad morze !


4 komentarze:

  1. Wiosna, lato to właśnie taki czas wzmożonego życia w realu, a mniejszego w świecie wirtualnym (przynajmniej dla mnie). Intensywne działania w ogrodzie pożerają sporo czasu. A i słońce nie pozwala wysiedzieć w domu ;)
    Cieszę się, że tak świetnie sobie radzisz! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Staram się Ariadno :))) Rzeczywiście pogoda nas w tym roku rozpieszcza, szkoda siedzieć w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie osobiście bardzo męczy ten upał. Mój pies też cieżko to znosi.I faktycznie czas płynie, niekiedy właśnie bez sensu, a żyć trzeba mimo, pomimo, na przekór ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nie lubię upału. Kiedy chłodno - można się ubrać , a kiedy gorąco to z czego tu się jeszcze ...rozebrać ?!!! :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń