Bloga , w którego włożyłam całe swoje serce . Wiele się przez te lata przecież wydarzyło.
W większości był to blog poświęcony mojemu "związkowi" ze Strusiem, choć i innym sprawom i osobom...
Czytałam po kolei każdy wpis , po czym go usuwałam. Razem ponad 420 wpisów. Czasami potrzebowałam kilku dni żeby zacząć czytać dalej.
Czasami trudno było ,bo łzy same płynęły. Trudno było, ale zmierzyłam się z tym. I nie żałuję.
Tak czytając sobie dopiero teraz wiele rzeczy poukładało mi się w logiczną całość i wiele domysłów się potwierdziło, choć widzę to teraz , już po czasie. Czytając utwierdziłam się w swoim słusznym postępowaniu. W tym co zrobiłam ze swoim życiem.
Podsumowałam sobie to swoje własne życie.
To dobry koniec na zamknięcie i dobry początek nowego bloga.
Początki - do 2010r.
Nie bałam się , bo okazało się poniekąd dość dobrze znam jego bliską rodzinę....
Zawsze miałam poczucie , że gdzieś jest ktoś....ktoś , kto jest moją drugą połówką... I gdyby nie inne wydarzenia , to uczucie to , byłoby czymś naprawdę pięknym.
Każdy przecież potrzebuje miłości , tej drugiej osoby , drugiej połówki.....
Nie po drodze było mi z facetami , miałam dziecko do wychowania , a kiedy już mogłam zając się sobą moje najlepsze lata po prostu przeminęły.
W większości przez te lata było poprawnie ,choć już wiosną zdarzyło się coś co powinno mnie zaniepokoić i tak też było , ale wtedy uwierzyłam w bzdurne wyjaśnienia... To był mój pierwszy błąd.
Miał koleżanki , robił dodatkowe studia, czasami były jakieś „kawki” , które tłumaczyłam sobie na wiele sposobów. Sobie samej……. Ale jeszcze były to czasy świetności.
Jeszcze wtedy miałam nadzieję , jeszcze wtedy było więcej plusów niż minusów tego "związku".
Potem już bywały różne sytuacje dające do myślenia. Ja byłam jak w potrzasku - buntująca się i szarpiąca z życiem nastoletnia choć już dorosła córka - mama -praca- i on....
Mimo wszystko czerpałam jakąś radość z tego związku i pisałam o nim w cudowny sposób.
Kiedy odkrył tego bloga , dla mnie to był koniec świata ! Byłam wystraszona ...Kiedy sam przeczytał jak wiele o nim napisałam dobrego i jak bardzo był dla mnie całym światem wszystko wróciło do normy ale bloga usunęłam.
Przeniosłam się jednak w inne miejsce i byłam już ostrożna.
No ja własnie chciałam uniknąć tych wspomnień.
OdpowiedzUsuńGdybym nie przeczytała tego miałabym do siebie żal . Męczyłoby mnie to. Każdy jest inny , więc i Twoja droga jest dobra :)
OdpowiedzUsuń