Często w życiu myślałam , że przecież nie może być ciągle tylko źle - kiedyś i to "źle" musi minąć.
Jak widać w życiu jedno mija , a inne przychodzi. Ale pomiędzy "źle" a kolejnym "źle" bywało parę minut tego "lepiej".
Ciągle czekam jednak na to "bardzo dobrze". Może kiedyś ? Któż to wie....
Na razie próbuję się tutaj odnaleźć , zmieniłam kolor na jaśniejszy , radośniejszy.
Bo teraz już może być tylko lepiej !
Serdecznie się uśmiałam z komentarza znajomej - jesteś sterem , żeglarzem i ... śrubokrętem :)))
Oj tak ! Dużo potrafię sama zdziałać , przez wiele lat musiałam się nauczyć.
Uczę się do dziś nawet : )
I zaraz skojarzyło mi się to z historią tego tygodnia.
Kilka lat temu zepsuła mi się lodówko-zamrażarka .Koszt naprawy zbyt wysoki , lepiej było kupić nową. Oczywiście Struś miał aspiracje wysokie . Umowa była taka , że to , co dotyczy wyposażenia stałego jest moje , więc płacę sobie sama i jest moje. Upatrzyliśmy sprzęt , cena , ze hohoho....
No ale trudno , lodówko-zamrażarka śliczna , pasuje i w ogóle !
Kupić jednak ten akurat model nie tak się tak łatwo . Akurat otwierali nowy sklep. Jest jest jest ! Cóż za szczęście !
Wszystkie bajery , inox , no frost , no cudeńko.
Działa super do dziś i mało tego , naprawdę dobrze wygląda. Do tego nadal jest moja.
Po pół roku na panelu wyświetlacza pojawił się mały znaczek , a lodówka zaczęła piszczeć....
Instrukcja obsługi...Aaaa ! to filtr . Ok wymieniliśmy , ale jakoś przycisk wyłączenia kontrolki nie wyłącza... Telefon do serwisu w fabryce . Miła Pani poinstruowała co i jak.
I nic..... ! Po iluś próbach i kombinacjach ...i ponad dwóch dniach zmagań ...sukces ! I upragniona cisza : )
Minęło pół roku....
Poprzednia kombinacja... i nic....! Może jak agregat się wyłączy ?...nic ... a może jak się włączy.... ?może z prądu.....? nic....a może....a może....
Po jakiś dwóch dniach kombinowania ... sukces ! Oooo ! to na pewno trzeba tak i tak....! Ufff.. pół roku spokoju.
Po pół roku okazuje się , że ta kombinacja to jest do kitu..... Kolejne kombinowanie.... Po jakiś dwóch dniach kombinowania ... sukces ! I cisza : )
No i jestem tak po ładnych kilku latach takich kombinacji , za każdym razem okazujących się przy kolejnym razie do ... no wiecie : )
W tym tygodniu jak policzyłam przebrnęłam przez chyba 17-tą kombinację., włączyła się z wieczora , a jakże i były trzy noce piszczenia....Do skutku . Sukces ! Mam pół roku ciszy :) A ona znowu przewagę.....:)))
I już wiem dlaczego ją nazwali "Szósty zmysł" !!!
No to widzę, że jesteś obcykana w temacie lodówka :)
OdpowiedzUsuńTaaa... aż do obrzydzenia :)))
UsuńTy Molly nawet nie żartuj, bo ja też mam taką drogą lodówkę ;)
OdpowiedzUsuńNa razie nie piszczy :)
Może nasz mądrzejszy egzemplarz :)))
UsuńPodoba mi się ten jasny design :) Powiało optymizmem i nadzieją.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!